Od
poprzedniej wizyty na regatach wielkich żaglowców minęło 6 lat.
Regaty straciły przydomek "Cutty Sark", a ja zyskałam
aparat cyfrowy i dzięki jego 12-krotnemu zoomowi optycznemu mogłam
uwiecznić paradę żaglowców wzdłuż trójmiejskiego wybrzeża. Nawet
staruszek "Dar Pomorza" ruszył kadłub, zdjąwszy muzealne
cumy. A najpiękniejszy był oczywiście mój nieustający faworyt -
"Mir" z Sankt Petersburga :)
|