ZAGRZEB
26 - 29 kwietnia 2012
Drugi Eurocon za granicą i znowu zwiedzanie kolejnego
ciekawego miasta z doskoku, pomiędzy konwentowymi imprezami i
wydarzeniami. Ten konwent - może dlatego, ża na południu - postawił
na aktywność popołudniowo-wieczorną, co dało nam więcej niż zazwyczaj
wolnego czasu w dzień. Tym razem nie było problemu z dotarciem
- mieszkaliśmy w hotelu International, który sąsiadował przez
ulicę grada Vukovara z miejscem odbywania się Euroconu - Wydziałem
Elektrotechniki i Informatyki Uniwersytetu Zagrzebskiego. Minusem
tej lokalizacji był fakt, że stara część miasta była położona
dokładnie na północ - w przeciwną stronę niż miejska rzeka Sawa,
której z tej przyczyny w ogóle nie udało się zobaczyć - było nie
po drodze.
Miasto bierze swój początek od położonych na dwóch sąsiednich
wzgórzach Gradec i Kaptol osad, które stanowią centralną, najstarszą
część dzisiejszego Zagrzebia.
Czwartek 26/04. Zaczęło się od niepowodzenia - chcieliśmy
skorzystać z Zagrebačkej uspinjačy - zabytkowej kolejki linowo-terenowej,
jednej z najkrótszych w Europie (66 metrów) i jednocześnie będącej
najstarszym środkiem komunikacji publicznej miasta (1890). Kolejka
jest położona wzdłuż ulicy Tomićevej i łączy ją z Gornjim Gradem
czyli Górnym Miastem na wzgórzu Gradec. Kolejka była nieczynna
z nieznanych przyczyn. Na szczęście równolegle do torów biegną
drewniane schody, więc udało się dostać na Gradec, choć mniej
komfortowo. Za to punkt widokowy wynagrodził to, oferując wspaniałą
panoramę dolnej części miasta. Potem było dalej pod górę. Minęliśmy
basztę miejską Lotrščak i XVII-wieczny kościół św. Katarzyny Aleksandryjskiej.
Znaleźliśmy się na głównym placu miasta - św. Marka, na którym
stoi kościół pod wezwaniem tego patrona - Crkva sv. Marka, zbudowany
jako romański w XIII w., potem przebudowany w stylu neogotyckim.
Obecnie jest trzynawową bazyliką. Najciekawszym elementem jest
portal południowy z XIV wieku przedstawiający 15 drewnianych figur
świętych. W XIX wieku przeprowadzono remont dachu, wykładając
go kolorowymi dachówkami z wyobrażeniem herbów Zagrzebia oraz
Trójjedynego Królestwa Chorwacji, Slawonii i Dalmacji. Obok kościoła
stoi barokowa dzwonnica. Od placu odchodzi ulica Kamenita prowadząca
do jedynej zachowanej kamiennej bramy miejskiej z XIII wieku.
Kamenita vrata to jeden z najciekawszych zabytków. Część dawnych
murów miejskich - prostokątny budynek z wieżą, którego dwa wyjścia
nie leżą w jednej linii, ale pod kątem prostym - do bramy wchodzi
się od południa, a wychodzi z niej na zachód. W bramie znajduje
się podobno cudowny obraz NMP - "Matka Boża z Kamiennej Bramy"
(XVI-XVII w.), obecnie miejsce kultu i stawiania świeczek.
Po "zewnętrznej" stronie bramy leży ulica Radićeva -
deptak z kawiarnianymi ogródkami, kwietnymi klombami i pomnikiem
św. Jerzego ze smokiem, oryginalnego zarówno przez fakt, że nie
pokazuje dynamicznej walki, lecz statyczną chwilę po jej zakończeniu,
jak i przez sam projekt - smok jest wyrzeźbiony z zupełnie innego
materiału niż jego pogromca, z jasnego (kojarzącego się pozytywnie)
kamienia, i wyglądem przypomina mutanta wielkiego suma. Idąc Radicevą
na południe doszliśmy do placu Jezuickiego, a następnie zagłębiliśmy
się w labirynt wąskich pieszych uliczek, zapełnionych restauracjami
i pubami. Zwłaszcza przypadły nam do gustu ulice Kožarska i Tkalčićeva.
Ta druga biegnie nad korytem strumienia Medveščak, który kiedyś
stanowił granicę między dwiema najstarszymi częściami miasta:
szlacheckim Gradecem i kościelnym Kaptolem. Na Tkalčićevej stoi
pomnik Mariji Jurić o pseudonimie Zagorka, XIX-wiecznej chorwackiej
pisarki i dziennikarki, która walczyła o prawa kobiet.
Przechodząc na wschód od Tkalčićevej znaleźliśmy się na Dolacu
- obszarze leżącym między Gradecem a Kaptolem. Znajduje się tam
Targ Dolac, najsłynniejszy z zagrzebskich rynków pod gołym niebem.
Na targu stoi pomnik Petricy Kerempuha, ironicznego komentatora
rzeczywistości, postaci literackiej stworzonej przez pisarza Miroslava
Krleža.
A potem już Kaptol i jego najważniejsze miejsce - Katedrala Uznesenja
Blažene Djevice Marije i svetih Stjepana i Ladislava czyli Katedra
Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny (czemuś polska wersja pomija
świętych). Jak zwykle bywa, obecna XIX-wieczna neogotycka katedra
stoi w miejscu XI-wiecznego kościoła romańskiego. Jedna z wież
była pokryta rusztowaniami i wydaje się, że remont katedry już
trochę trwa. Ważne miejsce wewnątrz zajmuje sarkofag błogosławionego
Alojzije Stepinaca, duchownego z przełomu XIX/XX w.
Następnie zeszliśmy do nowszej części miasta - Donji Grad czyli
Dolnego Miasta czyli po prostu centrum. Centralne miejsce centrum
zajmuje plac bana Josipa Jelačicia (XIX-wiecznego chorwackiego
szlachcica znanego z niechęci do węgierskiej władzy) z jego pomnikiem.
Na placu bierze początek Ilica - najważniejsza i najdłuższa (prawie
6,5 km) ulica handlowa miasta.
Piątek 27/04 spędziliśmy odrobinę bardziej na południe
(choć nadal na północ od ulicy grada Vukovara). Zaczęliśmy od
zwiedzenia ogrodu botanicznego przy placu Marka Marulića. Ogród
jest wspaniały i ma własną galerię w Zielniku. Potem poszliśmy
ulicą Mihanovićevą w stronę głównego dworca kolejowego (Glavni
kolodvor). Kolodvor znajduje się tuż przy hotelu Regent Esplanade
i położonym zaraz obok kasztanowym parku z fontanną. Niegdyś na
dworcu zatrzymywał się słynny Orient Express. a hotel zbudowano
specjalnie dla jego pasażerów. Dalej na wschód leży plac króla
Tomisława (Trg kralja Tomislava), rzecz jasna z pomnikiem tego
X-wiecznego pierwszego chorwackiego króla. Teren pomiędzy pomnikiem
a XIX-wieczną galerią sztuki Umjetnički paviljon zajmuje park
przypominający nieco Pole Marsowe w miniaturze - jest wiele miejsca
by odpocząć leżąc na trawie. Na północ leży kolejny park - Josipa
Jurja Strossmayera, XIX-wiecznego polityka i duchownego, z jego
pomnikiem, a jeszcze bardziej na północ - trzeci park, Zrinjevac,
porośnięty kilkuset platanami i mieszczący działającą od 1884
roku stację meteorologiczną oraz najstarszą fontannę Zagrzebia
autorstwa Hermanna Bollé z 1893 roku. Z ostatniego parku wyszliśmy
na ulicę Tesliną, czyli Nikoli Tesli. Oczywiście z pomnikiem słynnego
wynalazcy. Ostatnim akcentem spaceru była oryginalna fontanna
na placu Svacicev Trg - Dečko koji piški czyli Siusiający chłopiec.