To mówi Pan:
"Znajdzie łaskę na pustyni
naród ocalały od miecza;
Izrael pójdzie do miejsca swego odpoczynku.
Pan się mu ukaże z daleka:
Ukochałem cię odwieczną miłością,
dlatego też zachowałem dla ciebie łaskawość.
Znowu cię zbuduję i będziesz odbudowana.
Dziewico-Izraelu!
Przyozdobisz się znów swymi bębenkami
i wyjdziesz wśród tańców pełnych wesela.
Będziesz znów sadzić winnice
na wzgórzach Samarii;
uprawiający będą sadzić i zbierać.
Nadejdzie bowiem dzień,
kiedy strażnicy znów zawołają
na wzgórzach Efraima:
"Wstańcie, wstąpmy na Syjon,
do Pana, Boga naszego!"
/Stary Testament, Księga Jeremiasza, VI
w. pne, 31: 2-6, za Biblią Tysiąclecia/ |
|
|
|
Biblijne granice "Erec
Jisrael" według Księgi Liczb i Księgi Ezechiela
|
|
|
|
|
Starożytna, zasiedlona w
paleolicie, kraina Kanaan (obecnie znana jako
Palestyna), położona na styku szlaków handlowych
trzech kontynentów, była przez tysiąclecia zasiedlana
i podbijana przez niezliczone ludy. Około XIII
w. pne pojawiły się na jej terenach semickie
plemiona Hebrajczyków (inaczej Izraelitów).
Jeśli wierzyć opisom biblijnym, Izraelici pojawili
się w "Ziemi Obiecanej" Kanaan po
ucieczce z Egiptu, na co nie ma dowodów historycznych.
Ludy Habiru, w skład których wchodzili Hebrajczycy,
przybyły w rzeczywistości na te tereny z obszaru
Mezopotamii. Wracając do Biblii - w XI w. pne
powstało "Zjednoczone królestwo Izraela
i Judy", które istniało od 1050 do 930
pne (kiedy rozpadło się na północne królestwo
Izraela i południowe Judy) i zajmowało kawał
terenu: obszar dzsiejszego Izraela, Autonomii
Palestyńskiej oraz część Libanu, Syrii i Jordanii
(mapka po lewej pokazuje królestwo Izraela w
czasach królów Saula i Dawida, około roku 1020
pne). Jeśli wierzyć danym archeologicznym (a
raczej ich brakowi) - jego faktyczne, a nie
tylko literackie istnienie jest mocno niepewne,
a słynny król Dawid był najprawdopodobniej jedynie
lokalnym judejskim władcą. Północne królestwo
Izraela istniało do 732 pne, kiedy to opanowali
je Asyryjczycy. Te dwa stulecia nie były bynajmniej
spokojne, lecz pełne walk o tron, przewrotów
i mordów politycznych.
|
Dziewiętnasty i ostatni władca królestwa, Ozeasz, przez
chwilę panował jako asyryjski lennik nad okrojonym do
terenu Samarii państwem, ale kiedy zaczął się buntować,
w roku 722 pne zakończyło się i jego życie, i istnienie
państwa izraelskiego. Legenda biblijna mówi o wypędzeniu
przez Asyryjczyków miejscowej ludności czyli "Dziesięciu
Zaginionych Plemion Izraela", ale ten mit nie znajduje
pokrycia w źródłach historycznych. Południowe królestwo
Judy było dwukrotnie mniejsze i miało więcej pustyni
niż żyznych ziem, ale za to zachowało stolicę króla
Dawida - Jerozolimę z całym bagażem tradycji. Pomimo
tego historia rządów Judy to także nieustająca gra o
tron, z ciekawostką w postaci pięcioletnich rządów kobiety
- Atalii, córki izraelskiego króla i fenickiej księżniczki.
Kiedy Asyria pochłonęła sąsiedni Izrael, mniej atrakcyjne
położenie Judy pozwoliło jej dłużej zachować niezależność,
poza tym judejscy władcy szybko wyczuli skąd wieje wiatr
i zaczęli sprzymierzać się z królami Asyrii.
Jednak obok Asyrii zaczęły
rosnąć nowe potęgi - Egipt i Babilonia, i królestwo
Judy ostatecznie także upadło około roku 586
pne, kiedy po dwuletnim oblężeniu Babilończycy
zdobyli Jerozolimę. Zaczęło się kilkusetletnie
żonglowanie terenami Palestyny: Babilonia, imperium
perskie, Aleksander Macedoński, Egipt, Syria,
w końcu Imperium Romanum. W pierwszych latach
naszej ery Judea stała się rzymską prowincją
(co wywołało protesty i powstania miejscowych
Żydów), a w 395 ne cała Palestyna weszła w skład
cesarstwa wschodniorzymskiego. W latach 634-640
została podbita przez Arabów. W wyniku I wyprawy
krzyżowej powstało na terenie Palestyny będące
lennem kościelnym Królestwo Jerozolimskie, istniejące
między 1099 a 1291. Od 1516 aż do końca I wojny
światowej Palestyna była częścią imperium osmańskiego,
podbita przez sułtana Selima I Groźnego. W 1920
z inicjatywy Ligi Narodów stała się mandatem
brytyjskim. Narastający konflikt żydowsko-arabski
spowodował jednak, że w 1947 Wielka Brytania
przekazała sprawę przynależności Palestyny pod
obrady ONZ. Propozycja utworzenia dwóch niezależnych
państw (mapka po prawej) została odrzucona przez
Arabów, ale przyjęta przez Żydów, którzy 14
maja 1948 ogłosili niepodległość państwa Izrael.
O trwających od tamtej pory izraelsko-arabskich
wojnach, okupacjach, starciach i zamachach wiemy
niestety wszyscy ze współczesnych mediów :(
|
|
|
Cytat religijny na mojej stronie...? Unikatowa sytuacja
:) Ale w pewien sposób uzasadniona. Gdyby nie wierzenia
starożytnych hebrajskich plemion, zgodnie z którymi
ich przodkowi Abrahamowi (2. tysiąclecie pne) Bóg obiecał
władanie krainą Kanaan, gdyby nie judaizm z jego przekonaniem
o wieczystym przymierzu Boga z ludem Izraela, gdyby
nie biblijne przepowiednie powrotu Żydów na utracone
tereny... Czy Żydzi byliby równie zdeterminowani w swoim
dążeniu do powrotu na tereny Kanaan - Palestyny? "Erec
Jisrael", "Ziemia Izraela", "Ziemia
Obiecana" - przecież te tereny "obiecał"
Żydom sam Jahwe! Samaria, wzgórza Efraima (Wyżyna Manassesa)
i Syjon (wzgórze w Jerozolimie) należą się im z najwyższgo
nadania!
|
"Naród żydowski powstawał
w Ziemi Izraela. Tutaj ukształtowała się jego
duchowa, religijna i państwowa tożsamość. Tutaj
po raz pierwszy stworzył on państwo. Tutaj stworzył
skarby kultury ogólnoludzkiej i przekazał całemu
światu wieczną Księgę nad Księgami. A później,
gdy siłą wygnano naród z jego ziemi, Żydzi zachowali
z nią łączność i nigdy nie przestawali się modlić
i mieć nadzieję na to, że do niej powrócą i
że odtworzą w niej swoją polityczną wolność.
Kierowani tym historycznym i tradycyjnym przywiązaniem,
Żydzi w każdym pokoleniu dążyli do tego, by
powrócić do swojej dawnej ojczyzny. W ostatnich
dekadach zaczęli powracać masowo. Pionierzy
i obrońcy, spowodowali, że zakwitła pustynia,
przywrócili do życia język hebrajski, zbudowali
wsie i miasta, stworzyli kwitnącą społeczność,
która kontroluje swoją ekonomię i kulturę. Zbudowali
społeczność, która kocha pokój, ale wie, jak
się bronić. Która przynosi innym błogosławieństwo
postępu i pragnie niezależnego bytu narodowego."
/początek "Deklaracji Niepodległości Izraela"
odczytanej przez Davida Ben-Guriona w Tel Avivie
14 maja 1948 roku/
|
|
"W ostatnich dekadach zaczęli powracać masowo".
Rzeczywiście, w końcu XIX wieku zaczęła się ziszczać
przepowiednia powrotu Żydów na tereny Kanaan - Palestyny.
Oczywiście nie sama z siebie. Żydowski ruch narodowy
- syjonizm, zaczął organizować imigrację Żydów do
Palestyny, a imigracja ta znacznie wzrosła po dojściu
do władzy nazistów w Niemczech w latach 30-tych, a
nastepnie po Holocauście podczas II wojny światowej.
|
|
Na początku XIX wieku liczba i aktywność
Żydów w stanowiącym od 300 lat część Imperium Osmańskiego
starożytnym mieście portowym Jaffa nad Morzem Śródziemnym
zaczęła rosnąć. W 1855 brytyjski biznesmen i filantrop
żydowskiego pochodzenia Moses Montefiore zakupił działkę
gruntu z sadem pomarańczowym na obrzeżach Jaffy i oferował
na niej szkolenie Żydów w zakresie ogrodnictwa. W 1867
roku w pięciotysięcznej populacji Jaffy było około 800
Żydów, wśród nich - przybyła 20 lat wcześniej z Algierii
rodzina Aharona Chelouche. W latach 1870. zburzono mury
miejskie Jaffy, co pozwoliło miastu na ekspansję. Kiedy
Aharon dorósł i wzbogacił się na jubilerstwie, zaczął
kupować ziemię na północny wschód od Jaffy, a dokładnie
od nadbrzeżnego przedmieścia Manshiya (osmańskie władze
generalnie utrudniały lokalnym Żydom kupno gruntów,
ale rodzina Chelouche miała dobre stosunki z tureckim
gubernatorem). W 1883 Aharon Chelouche na nowych gruntach
zbudował dom, ale jego rodzina odmówiła przeprowadzki
do mocno odosobnionego miejsca. Przenieśli się dopiero
kiedy dołączyli do nich inni osadnicy. W 1892 Chelouche
zbudował nowy, większy dom, który stoi do dziś; niestety
nie zobaczyłam go, choć byliśmy blisko. Podobno jest
praktycznie ruiną :(
W ślad za Aharonem poszły inne żydowskie rodziny, pragnące
osiąść trochę dalej od zatłoczonej Jaffy. W ten sposób
w 1887 roku powstało pierwsze żydowskie osiedle poza
Jaffą. Nazwano je Neve Tzedek czyli "siedziba sprawiedliwości".
Składało się z niskich, ale dobrze wyposażonych domów
stojących wzdłuż wąskich uliczek. Aharon Chelouche jest
uznawany za najważniejszego założyciela Neve Tzedek,
a resztki jego domu stoją obecnie przy ulicy nazwanej
jego imieniem. Trzy lata później, w 1890, powstała tuż
obok druga osada - Neve Shalom, której fundatorem był
Zerach Brandt. Bujnemu rozwojowi nowych osiedli sprzyjał
fakt, że w 1891 na terenie pomiędzy Neve Tzedek a starą
Jaffą zbudowano stację kolejową HaTachana, z której
aż do roku 1948 odjeżdżały pasażerskie i towarowe pociągi
do Jerozolimy. Dworzec składał się z poczekalni z kasami
oraz terminalu cargo.
Na północ od Neve Tzedek w 1906, na gruntach należących
m.in. do Aharona Chelouche, powstała osada Żydów - imigrantów
jemeńskich: Kerem HaTeimanim ("jemeńska winnica").
Osada była uboga, domy jednokondygnacyjne i zbudowane
z tanich materiałów.
|
|
Także w 1906 grupa żydowskich
mieszkańców Jaffy utworzyła stowarzyszenie mające
na celu zbudowanie nowoczesnego żydowskiego
miasta. Trzy lata zajęło uzyskanie pozwoleń
i oficjalne nabycie ziemi od Imperium Osmańskiego.
11 kwietnia 1909 roku 66 rodzin żydowskich zgromadziło
się na pustej plaży Morza Śródziemnego, by wylosować
działki (zdjęcie po lewej). Nazwiska zapisano
na kawałkach muszli morskich. Powstający organizm
pierwotnie wziął nazwę od stowarzyszenia - Ahuzat
Bayit czyli "domostwo". 21 maja 1910
zapadła decyzja o nadaniu przyszłemu miastu
niezwykle symbolicznej nazwy Tel Aviv. Księga
Ezechiela 3:15 mówi: "Przybyłem do zesłańców,
do Tell-Abib, osiedlonych nad rzeką Kebar, tam
gdzie oni mieszkali, i w osłupieniu pozostawałem
tam przez siedem dni wśród nich".
|
"Tell" to termin archeologiczny, oznaczający
sztuczne wzgórze, powstałe w wyniku nawarstwienia się
pozostałości po długotrwałym osadnictwie. "Aviv"
to po hebrajsku "wiosna". Zebrane razem miano
to idealnie symbolizuje zarówno ziszczenie się biblijnego
proroctwa o powrocie do Ziemi Obiecanej, jak i element
nowości, odnowy. Herb Tel Avivu, stworzony w 25. rocznicę
założenia miasta, także zawiera cytat biblijny, przytoczony
wyżej fragment z Księgi Jeremiasza: "Znowu cię
zbuduję i będziesz odbudowana".
|
|
Mapa po prawej pochodzi z 1923
roku, czyli powstała 14 lat po słynnym losowaniu.
Wtedy jeszcze większość terenu, w tym osiedla
Neve Tzedek i Kerem HaTeimanim były częścią Jaffy,
a Tel Aviv to tylko malutki trójkąt zawarty między
ulicą Allenby od wschodu, linią kolejową od południa
oraz żydowskim Neve Tzedek i arabskim przedmieściem
Jaffy Manshiya (tu jako Menshieh) od zachodu.
Jedyne opisane budynki ówczesnego Tel Avivu to
gimnazjum (Gimnazjum Herzliya - pierwsza szkoła
średnia z wykładowym hebrajskim), kino (Eden)
i kwatera główna Komisji Syjonistycznej. Poza
ulicą Allenby (na cześć pierwszego wojskowego
administratora Brytyjskiej Administracji w Palestynie)
na mapie zaznaczono ulice Jehuda Ha-Levi, Lillienblum,
Rothschild, Herzl, Nahalat Binyamin, Ahad Ha'Am,
Montefiore, Kalischer, Gruzenberg. Mapa
jest jedną z ilustracji tzw. Propozycji Palmera.
Inżynier Frederick Palmer po zapoznaniu się z
portem w Jaffie przedstawił w Londynie
swoje propozycje jego modyfikacji i rozbudowy
jako portu głębinowego.
|
|
|
|
|
W roku 1925 populacja Tel Avivu
liczyła już znacznie wiecej niż 66 rodzin, bo
około 30 tysięcy. Miasto rozrastało się chaotycznie
i powstała pilna potrzeba porządnego zaplanowania
"pierwszego nowoczesnego żydowskiego miasta".
Burmistrz Meir Dizengoff zaprosił do miasta szkockiego
planistę Patricka Geddesa i zamówił u niego plan
przestrzennego rozwoju Tel Avivu, biorący pod
uwagę trzykrotny wzrost liczby mieszkańców. Pierwszy
zaprezentowany przez Geddesa w 1925 roku plan
(po lewej) przeszedł wiele zmian i korekt aż do
jego oficjalnej akceptacji w 1938. Ocalała jednak
ogólna koncepcja. Zaplanowany przez Geddesa teren
obejmuje obszar na północ od opisanej powyżej
"kolebki miasta" po koryto rzeki Yarkon
i od wybrzeża Morza Śródziemnego do ulicy Ibn
Gabirol na wschodzie. Teren ten pokryła siatka
głównych ulic. Te na osi północ-południe
miały spełniać rolę handlową, zaś poprzeczne zadrzewione
bulwary - wypoczynkową, owiewane płynącym od morza
chłodniejszym powietrzem.
|
|
|
Główne ulice
"pionowe" to: HaYarkon, Ben Yehuda, Dizengoff,
Reines/Sokolov, HaMelekh i częściowo King George, zaś
"poprzeczne": Allenby, Bograshov/Ben Tsiyon,
Frishman, Gordon, Ben Gurion, Arlozorov, Jabotinsky
i Nordau (wszystkie nazwy obecne).
Najistotniejszą w planie
Geddesa była koncepcja "bloków miejskich"
czyli zabudowania kwadratów powstałych przez
krzyżujące się główne ulice. Miała ona na celu
stworzenie minispołeczności skupionych wewnątrz
przestrzeni "bloku". Idealny "blok"
(po prawej) był kwadratem o boku 200 m. podzielonym
czterema usytuowanymi niesymetrycznie przejściami,
w centrum którego znajdował się wspólny zielony
skwer, plac zabaw lub budynek publiczny. Wolnostojące
domy miały maksimum dwie kondygnacje, na każdej
po dwa mieszkania, płaskie dachy. Wokół każdego
domu pozostawała wolna przestrzeń do obsadzenia
roślinnością. Niewiele "bloków" zbudowano
idealnie według tego planu, ale generalnie ta
struktura została wcielona w życie. Jest to
widoczne zwłaszcza na terenie Centrum i Starej
Północy (mapa u góry po prawej). "Blok",
na terenie którego mieszkaliśmy (HaYarkon -
Gordon - Ben Yehuda - Ben Gurion) wygląda dokładnie
tak, jak na planie z 1925 :)
|
|
|
Zwłoka w akceptacji
planu Geddesa spowodowała konieczność poprawek. Populacja
Tel Avivu wzrastała dynamicznie w wyniku imigracji.
Zmieniły się przepisy dotyczące wysokości domów. co
pozwoliło zwiększyć liczbę kondygnacji do czterech.
Właściciele gruntów niechętnie zgadzali się na wykorzystanie
terenu do celów publicznych, więc część "blokowych"
centralnych placyków także przeznaczono pod zabudowę.
Ale mimo wszystko koncepcja Geddesa dała początek
dzisiejszemu obliczu Tel Avivu. Dzielnice mieszkalne
zachowały porządek i symetrię oraz zaplanowany charakter
"miasta-ogrodu", zaś budynki instytucji
zostały zgodnie z koncepcją Geddesa zgromadzone na
osobnych terenach.
Czytając o "blokach" Geddesa nie sposób
nie wspomnieć wcześniejszej o kilkadziesiąt lat (1859)
koncepcji Ildefonsa Cerdy, dotyczącej zabudowy dzielnicy
Eixample w Barcelonie. "Bloki" Cerdy były
mniejsze, bo jego budynki stały w jednym szeregu,
a nie w dwóch jak u Geddesa, ale koncepcja minispołeczności
i bezpiecznej wewnętrznej przestrzeni była ta sama.
|
|
Patrick Geddes zaplanował
miasto, ale ktoś musiał się zająć architekturą.
Zbiegiem okoliczności w latach 30. zaczęli
imigrować do Izraela z Europy architekci żydowskiego
pochodzenia, uciekając przed rosnącymi w siłę
nazistami. W 1933 został zlikwidowany ośrodek
Bauhausu w Berlinie i wielu przedstawicieli
tego stylu znalazło się w Izraelu. Prawdopodobnie
to, co zastali w Tel Avivie, wydało się im
rajem architektów - zamiast realizować zamówienia
na pojedyncze budynki, dostali całe nowe miasto
do zabudowy, w dodatku zaprojektowane w duchu
modernistycznym, nakazującym rozdział funkcji
poszczególnych obszarów miejskich oraz nacisk
na tanie materiały, funkcjonalność i wygodę
mieszkańców. W ten sposób na rozplanowanym
przez Geddesa terenie powstał unikatowy kompleks
architektoniczny, zwany dziś Białym Miastem,
od tytułu ekspozycji zorganizowanej w 1984
dla uczczenia 75-lecia Tel Avivu. Kilkunastu
architektów zaprojektowało budynki mieszkalne
i publiczne w stylu międzynarodowym oraz zreformowanego
na potrzeby miejscowego klimatu Bauhausu (zmniejszenie
szklanych powierzchni, długie wąskie balkony,
płaskie dachy, domy wzniesione na słupach
dających zacienioną przestrzeń). W sumie powstało
ich około 4 tysięcy, co czyni Białe Miasto
największym na świecie skupiskiem budynków
w tym stylu. W roku 2003 zespół Białego Miasta
został umieszczony na Liście światowego dziedzictwa
UNESCO (na mapce po lewej obszary objęte ochroną).
|
Po utworzeniu
państwa izraelskiego w 1948 zaczęły się dyskusje
między władzami miejskimi Tel Avivu a rządem w kwestii
granic między Tel Avivem a Jaffą. Władze miejskie
chciały przyłączyć - co było raczej oczywiste -
jedynie północne osiedla żydowskie, rząd nalegał
na całkowite połączenie miast. Była to delikatna
sprawa, bo większa część Jaffy została przez ONZ
przydzielona Arabom. Pod koniec 1948 Neve Tzedek,
Neve Shalom, Kerem HaTeimanim i inne nowe żydowskie
dzielnice stały się częścią Tel Avivu, a w 1949
zapadła jednak decyzja o przyłączeniu całej Jaffy.
W 1950 miasto zmieniło nazwę na Tel Aviv-Yafo.
Tyle teorii,
teraz czas na praktykę, czyli na to, co moje oczy
widziały, nogi obeszły, a obiektyw uwiecznił.
Zdjęcia z Tel Avivu podzieliłam na trzy części:
1/ główną porcję z 21 lutego, dnia poświęconego
w całości zwiedzaniu miasta, 2/ zdjęcia nadmorskie
z 22 i 27 lutego i 3/ pozostałe zdjęcia z różnych
lokalizacji. Jaffa - choć formalnie będąca częścią
Tel Avivu - otrzymała osobną galerię.
|
|
|
|
21 lutego - zwiedzanie
pod prąd czasu |
Jak wcześniej wspomniałam, mieszkaliśmy na obszarze
zaliczonym do Listy światowego dziedzictwa UNESCO. Nasz
"blok" to górny lewy segment strefy A z mapki
powyżej, ograniczony ulicami HaYarkon, Gordon, Ben Yehuda
i Ben Gurion, a nasza wewnętrzna uliczka to Ruppin (001).
Dom, w którym znajdowała się nasza kwatera, wyglądał
jak ilustracja z Planu Geddesa: biały, trzykondygnacyjny,
o płaskim dachu, na słupach i otoczony roślinnością
(015). Różnica polegała na tym, że przestrzeń pod słupami
została częściowo zabudowana, najpewniej pierwotnie
pod garaż, i tam właśnie mieszkaliśmy (013). Do zdjęć
okolic domu i przystanku autobusowego dołączyły tradycyjnie
fotki spożywcze - w jedzenie i napitki zaopatrywał nas
duży, czynny do północy sklep spożywczy największej
w Izraelu sieci supermarketów Shufersal przy Ben Yehuda
79 (041).
Nasza trasa zwiedzania biegła na południe, zatem zaczęliśmy
od Białego Miasta. Ulicą
Gordon (028) doszliśmy do poprzecznej Dizengoff, skręcając
po drodze w uliczkę Frug (057), by zobaczyć pod numerem
5 jeden ze słynniejszych domów - nieco nietypowy czterokondygnacyjny
mieszkalny Bauhaus (059) autorstwa architekta Yehudy
Lulki z 1935-36. Dom ma przezwisko Termometr
z powodu ostrych poprzecznych akcentów pokrywających
całą fasadę. Idąc po Dizengoff (067) na południe nie
sposób nie zdziwić się na widok wieżowca
na rogu z Frishman (066).
Wieżowiec w środku Białego Miasta?! Wiąże się z nim
ciekawa (choć nieciekawa) historia. Na początku lat
90. teren zakupili bracia-przedsiębiorcy Kahtan z zamiarem
zbudowania kompleksu mieszkaniowo-biurowego. Zdążyli
wykopać wielką dziurę, ale opór właścicieli sąsiednich
budynków oraz trudności finansowe zamroziły temat na
15 lat. Nowy właściciel terenu zdołał uzyskać od miasta
pozwolenie na budowę wieżowca jeszcze przed rokiem 2003,
co spowodowało, że nie dotyczyły go ograniczenia wysokości
wprowadzone przez UNESCO. Architekci Yossi Sivan i Rachel
Feller usiłowali wpisać swój projekt w charakter okolicznej
zabudowy i wizualnie upodobnić do Bauhausu - stąd zaokrąglone
rogi i wydłużone balkony. To nie jedyny taki projekt
w okolicy i jest możliwe, że za kilkadziesiąt lat specjaliści
uznają istnienie stylu neo-Bauhaus. Na razie mieszkańcy
nie są zadowoleni z ukończonego w 2012 budynku, zlożonego
z 28-piętrowej wieży z apartamentami i pięciopiętrowej
części biurowej, pomimo zniknięcia wielkiej dziury w
ziemi po prawie 20 latach.
Od feralnego wieżowca niedaleko
już do placu Dizengoff
(078), pomyślanego przez Geddesa jako centralne
miejsce nowego miasta. Projekt placu autorstwa
kobiety-architekta Geni Averbuch zwyciężył w
konkursie w 1934. Plac nosi imię nie burmistrza
Meira Dizengoffa, lecz jego żony Ziny. Fasady
otaczających plac budynków tworzyły okrąg (stąd
pierwotna nazwa Zina Dizengoff Circle) i stanowiły
wybitne przykłady stylu modern i Bauhaus. Nie
wszystkie zachowały się do dziś, jednym z nadal
istniejących i pięknie odrestaurowanych jest
byłe kino Esther
(074), obecnie hotel, projekt Yehudy Magidowitza
z 1930. W latach 70. centralną część placu przebudowano,
kierując rosnący ruch samochodowy pod placem
zamiast wokół niego, a następnie w latach 2016-18
powrócono do pierwotnej koncepcji ronda (po
prawej plac w latach 40.).
|
|
|
Center Chic Hotel (075)
na rogu placu i ulicy Zamenhoff to także przykład Bauhausu,
z dodatkowymi atrakcjami w postaci dwóch dużych kocich
rzeźb przed wejściem oraz dwóch siedzących na opływowych
bauhausowych balkonach figur "rozmawiających"
za pomocą połączonych sznurkiem pudełek, co było ulubioną
zabawą izraelskich dzieci w latach 50. Kolejny wybitny
przykład Bauhausu, dom Dunkelblum
(086), znajduje się w jednej z cichych bocznych uliczek
od placu Dizengoff - Ya'el pod numerem 3. Projekt Oskara
Kaufmanna z 1935, jedna z nielicznych prac tego architekta
w ówczesnej Palestynie, zwraca uwagę ciekawymi wypukłymi
oknami na płaskiej fasadzie. Za placem ulica Dizengoff
biegnie dalej na południe do najstarszego centrum handlowego
Izraela (otwarcie w 1977) - Dizengoff Center z apartamentowcem
Dizengoff Tower (087).
|
|
My wyszliśmy z placu ulicą
Pinsker (092), z której, po przecięciu Bograschov
(093) i skręceniu w Idelson, doszliśmy do strefy
C Listy UNESCO z placem
Bialik (107) w roli głównej. Plac wziął
nazwę od nazwiska słynnego poety, "odnowiciela
mowy hebrajskiej", Hayima Nahmana Bialika,
który w 1924 imigrował do Palestyny. Niestety
po imigracji niewiele poezji stworzył, bo nie
odpowiadał mu zwyczaj akcentowania na ostatnią
sylabę (europejscy Żydzi akcentowali na przedostatnią)
- można sobie wyobrazić, że dla poety to mógł
być poważny problem. Zbudował za to dla siebie
w 1925 wyjątkowy dom projektu Josepha Minora.
Budynek w stylu hebrajskim (108) łączył elementy
architektury Zachodu z bliskowschodnimi i kojarzonymi
ze starożytną przeszłością ludu Izraela (po
lewej świeżo zbudowany Beit
Bialik w latach 20.).
|
Obecnie w domu Bialika mieści się jego muzeum. Nie jest
to jedyne muzeum w okolicy - biały budynek z półokrągłą
fasadą to Muzeum Historii Tel Avivu oraz były ratusz
miejski. Natomiast w budynku numer 21 (110) naprzeciw
domu Bialika mieści się Muzeum Bauhaus. Niestety żadnego
z nich nie zwiedziłam :( Natomiast numer 9 przy ulicy
Bialik (113) to Grouse
- dom mieszkalny w stylu eklektycznym zaprojektowany
w 1928 przez Philipa Huetta.
Kierując się ulicą Bialik na południowy zachód przekroczyliśmy
ulicę Allenby (116, 118), tym samym wchodząc na obszar
starszych osiedli z okresu przed założeniem Tel Avivu.
Osada Żydów jemeńskich Kerem
HaTeimanim powstała w 1906 roku i skupiła raczej
biedne rodziny mieszkające w jednokondygnacyjnych domach
zbudowanych z drewna i innych tanich surowców, usytuowane
wzdłuż wąskich, ciasnych uliczek. Uliczki nadal są wąskie,
ale współczesna dzielnica ma wyższy status, wiele parceli
zostało odkupionych w celach inwestycyjnych, stała się
też bardzo popularną atrakcją turystyczną. Jednak pozostało
uczucie ciasnoty, specyficzny klimat, ryneczki pod gołym
niebem oraz jemeńskie restauracyjki. W jednej z nich,
Hateimani Kerem Hateimanim (152) przy ulicy Malan 27
zjadłam pyszny "hummus pitryot" czyli hummus
z grzybami. Nasza trasa przez Kerem HaTeimanim to ulice:
Ge'ula (120), HaAri (127), Meir (130-141, prawie doszliśmy
do Carmel Market, ale tłok nas pokonał), Yom Tov (142),
Malan (148, 150, 157, 159, 160), Kehilat Eden (161,
162) i Tarmav, którą doszliśmy do przylegającej do dworca
autobusowego Carmelit i parku ulicy HaKovshim. W parku
HaKovshim znajduje się rzeźba Gan
Hakovshim Memorial z 2006, dedykowana poległym
w walkach o niepodległość w 1948 (168).
Park przylega do ulicy Elhanan, na południe za którą
zaczyna się jeszcze starszy obszar - założona w 1887
osada Neve Tzedek. Niestety
przeszliśmy tylko kilka ulic: Metula, Pines (183), Shabazi
(187, 197, 199), Neve Tzedek (201, 202), Yehieli (232),
Aharon Chelouche (237) i Ein Ya'akov (244). Osada przeżyła
kilka etapów rozwoju i upadku.
Najpierw zgromadziła żydowskie rodziny, które chciały
odseparować się od ciasnej i zatłoczonej Jaffy. Ich
nowe domy były niewysokie, ale starannie zaprojektowane
i zbudowane, kolorowe, z zauważalnym wpływem nowych
stylów architektonicznych, a otoczenie po europejsku
przestrzenne, schludne i dobrze zorganizowane. Przyciągało
to wciąż nowych mieszkańców i w 1904 osada liczyła ponad
100 rodzin, w tym znanych artystów i pisarzy.
Sytuacja uległa zmianie po założeniu na północny wschód
od Neve Tzedek nowego osiedla Ahuzat Bayit, które w
1910 stało się Tel Avivem. Najbogatsze rodziny zaczęły
przenosić się do nowszej i bardziej atrakcyjnej lokalizacji,
która nagle stała się sercem i centrum żydowskiej imigracji.
Neve Tzedek stopniowo wyludniało się i popadało w zapuszczenie,
podczas gdy w najbliższym jego sąsiedztwie dynamicznie
budowało się nowoczesne miasto według planu Geddesa.
Kiedy stare osiedla zostały ostatecznie włączone do
obszaru Tel Avivu w 1948, były praktycznie slumsami.
W latach 1960. pojawiły się plany całkowitego wyburzenia
terenu i zabudowania go wieżowcami, ale na szczęście
wiele domów uznano za zabytki i odnowiono.
W latach 1980. Neve Tzedek zaczęło ponownie rozkwitać,
tym razem jako modna hipsterska dzielnica, ulubiona
przez artystów oraz turystów. Roi się na jej uliczkach
od małych sklepików, kafejek, galerii sztuki i wyrazów
artystycznego natchnienia w postaci rzeźb i fantazyjnych
dekoracji fasad domów. Przy ulicy Chelouche mieści się
College Français de Tel Aviv Marc Chagall (234). Przy
Yehieli 5, w trzech XIX-wiecznych wyremontowanych budynkach,
od roku 1989 mieści się światowej sławy ośrodek kultury:
Centrum Tańca i Teatru Suzanne
Dellal (225, 227), ufundowany przez londyńską
rodzinę Dellal i będący siedzibą zespołu tańca współczesnego
Batsheva Dance Company. Dyrektor i choreograf zespołu
Ohad Naharin jest twórcą Gaga - unikatowego języka ruchowego,
który nie tylko stał się podstawą codziennych treningów
zespołu, ale zyskał światowy rozgłos i popularność.
Innego rodzaju sławę przyniosły dzielnicy... lody. Przy
ulicy Pines 40, na skrzyżowaniu z Shabazi, znajduje
się najsłynniejsza lodziarnia Tel Avivu, a być może
i całego Izraela - Anita
(188), oferująca 150 rodzajów lodów i sorbetów, produkowanych
ręcznie z naturalnych składników. Tak długo wybierałam,
że ostatecznie nie pamiętam finałowej decyzji, ale cokolwiek
wylizałam - było przepyszne!
W 2007 dzielnica "dorobiła się" nawet lokalnego
wieżowca - 147-metrowego apartamentowca Nehoshtan Tower
(212), oczywiście zwanego popularnie Neve Tzedek Tower.
Neve Tzedek jest zresztą okrążona przez wieżowce - na
wschód od wschodniego krańca Shabazi, już na terenie
historycznego Tel Avivu z lat 1920., znajdują się 130-metrowy
Shalom Meir Tower, znany też jako Migdal Shalom (236
po lewej), najstarszy wieżowiec Izraela, ukończony w
1965, oraz 115-metrowy biurowiec Rotschild 1 Tower (187,
236). O wieżowcach położonych na zachodzie wspominam
w następnej części relacji.
|
|
|
Stacja kolejowa
Jaffa, 1891
|
|
Stacja kolejowa
Jaffa, 1892
|
Jak wspomniałam wcześniej, do dynamicznego rozwoju osiedla
Neve Tzedek przyczynił się fakt, że w 1891 roku przy
południowej granicy osady powstała stacja
kolejowa Jaffa. Kolej pasażerska i towarowa,
planowana już od lat 30. XIX wieku i mocno lobbowana
w Imperium Osmańskim przez żydowskich wpływowych działaczy
politycznych, ostatecznie w 1892 połączyła w wyniku
czterogodzinnej jazdy Jaffę z Jerozolimą i przyniosła
okolicy dynamiczny rozwój oraz zwiększony przepływ pielgrzymów,
turystów i przedsiębiorców. Połowa mieszkańców Jaffy
obserwowała odjazd pierwszego pociągu, a językoznawca
i twórca współczesnej hebrajszczyzny Eliezer Ben-Yehuda
stworzył z tej okazji nowe słowo "rakevet"
czyli "pociąg". Pierwsza linia kolejowa na
terenie Bliskiego Wschodu, zbudowana przez francuską
kompanię o okropnie długiej nazwie "Société du
Chemin de Fer Ottoman de Jaffa a Jérusalem et Prolongements",
działała aż do roku 1948, kiedy nowe państwo Izrael
uruchomiło połączenia z nowej stacji Beit Hadar w Tel
Avivie. Po wielu latach niszczenia zespół budynków stacyjnych
został poddany renowacji w latach 2004-2009, przekształcając
się w 20-hektarowy, zapełniony kafejkami, barami i sklepikami
teren rekreacyjny zwany HaTachana
czyli "stacja" (250). W głównym budynku stacyjnym,
który oryginalnie mieścił kasy i poczekalnię, mieści
się gruzińska restauracja Tash&Tasha (270). W sumie
budynków jest ponad 20, wśród nich terminal cargo oraz
Villa - zbudowany w 1890 luksusowy dom niemieckiej rodziny
przedsiębiorców budowlanych Wieland (256).
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
27 i 22 lutego -
nad morzem statycznie i dynamicznie |
To nie pomyłka w kolejności dat.
27 lutego był dniem naszego wyjazdu. Po wymeldowaniu
się z kwatery o przepisowej 11-tej i szybkim wypadzie
na jaffański rynek po prezenty spędziliśmy czas do wieczornego
odlotu (czyli większość dnia) po prostu siedząc z plecakami
przy nogach na plaży Gordon Beach w knajpce LaLa Land
(284), znanej nam i ulubionej jeszcze z pierwszej wizyty.
Na szczęście Tel Aviv żegnał nas słońcem i spokojnym
morzem, tak że mogłam nawet zamoczyć nogi. Niestety
tylko nogi - na wszystkich telavivskich plażach pojawiły
się znaki zakazu kąpieli, których nie było w 2011. LaLa
Land nakarmił mnie "hummusem tehina" czyli
najpopularniejszym hummusem z sezamową pastą tahini
oraz napoił lokalnym piwem Jem's. Poza zakazem kąpieli
nowością w najbliższej okolicy był basen usytuowany
tuż obok mariny.
22 lutego wybraliśmy się pieszo do Jaffy, idąc od Gordon
Beach (290) wzdłuż brzegu na południe tą samą promenadą,
co 9 lat wcześniej. Zwróciłam uwagę, że w porównaniu
z 2011 promenada jest jakby bogatsza i lepiej zagospodarowana.
Morze zachowywało się zdecydowanie bardziej dziko, niż
pięć dni później. Nie było mowy o podejściu do brzegu,
bo gwałtowna, spieniona fala chwilami zalewała nawet
domki ratowników. Opatuleni turyści spacerowali z dala
od fal, a plaże świeciły pustkami. Wszystkie telavivskie
plaże mają nazwy, często pochodzące od najbliższych
poprzecznych ulic, np. Gordon oraz leżące na południe
od niej Frishman, Bograshov, Trumpeldor czy Geula. Przy
wylocie Allenby (która specjalnie traci swój pionowy
przebieg, by dotrzeć do plaży) leży Jerusalem Beach.
Po przeciwnej stronie biegnącej wzdłuż wybrzeża ulicy
Samuel, przy placu Ha-Knesset (309), znajduje się 23-piętrowy
postmodernistyczny budynek Opera
Tower (310), powstały w 1993.
Jest dziełem firmy architektonicznej Moore Yaski Sivan,
tej samej, która zaprojektowała osławiony wieżowiec
u zbiegu Dizengoff i Frishman. Nazwa wzięla się od wcześniej
stojącego w tym miejscu budynku Opery Izraela, wyburzonego
w 1988. Oczywiście naychmiast przyszło mi do głowy skojarzenie
formy i nazwy z poznańskim wieżowcem Bałtyk. Położona
jeszcze bardziej na południe plaża Tupim Beach (318)
jest osłonięta niedużym falochronem (320) i mieści szkółkę
surfingu (która aktywnie działała pomimo fal). Właśnie
tam ulica Samuel przechodzi w Kaufmann, a my skręciliśmy
z promenady na ścieżkę bliżej morza. To miejsce jest
szczególne i podczas naszej poprzedniej wizyty wyglądało
zupełnie inaczej (-> panorama
wybrzeża z 2011).
|
|
Zaczęło się
w latach 1970., kiedy architekt Nahum Zolotov
zapalił się do pomysłu rewii z udziałem delfinów.
Przy pomocy inwestorów z Izraela i Afryki Południowej
zbudował na wybrzeżu budynek o zaokrąglonej
fasadzie i przeznaczeniu rozrywkowo-handlowym.
Otwarte z pompą w 1981 roku, Delfinarium było
przyrównywane do Disneylandu. Niestety afrykańscy
inwestorzy zaczęli wykorzystywać interes do
prania pieniędzy, a bez ich wsparcia Delfinarium
upadło i zostało zamknięte już w 1985 (zdjęcie
po lewej właśnie z 1985). Delfiny przeniesiono
do innych akwariów i przez kolejne kilkanaście
lat olbrzymi budynek był częściowo opustoszały,
a częściowo wykorzystywany w najróżniejszych
celach, między innymi na restauracje, kina,
kluby nocne i dyskoteki.
|
W 2001 roku palestyński terrorysta
z Hamasu zdetonował samobójczą bombę w kolejce do klubu
nocnego i dyskoteki gromadzącej nastoletnich imigrantów
z ZSRR. Zginęło 21 osób. Od tamtej pory budynek pozostawał
opuszczony, pokrywał się graffiti i ostatecznie w 2018
został wyburzony pomimo starań rodzin ofiar, by przekształcono
go w pomnik.
|
|
|
|
|
Manshiya w 1928
|
|
Arabsko-żydowska linia frontu
w 1948
|
|
Ruiny Manshiya w 1948
|
Jak wcześnej wspominałam, w XIX wieku
istniało wzdłuż wybrzeża na północ od Jaffy arabskie
osiedle Manshiya
(al-Manshiyya, Menashiya, Menshiah). Podczas wojny domowej
w Mandacie Palestyny pomiędzy arabską Manshiyą a żydowskim
Neve Tzedek przebiegała linia frontu. Kiedy w kwietniu
1948 osada została zaatakowana i okupowana przez żydowską
organizację paramilitarną Irgun, liczyła 13 tysięcy
mieszkańców. Podczas walk wiele domów uległo zburzeniu
i w początkach niepodległości Izraela Manshiya była
pół-ruiną i pół-slumsem. Po licznych dyskusjach w 1963
roku zaakceptowano plan całkowitego wyburzenia osiedla,
co zrealizowano w końcu lat 60. By zaoszczędzić na kosztach
wywózki, gruz spychano do morza, a następnie pokryto
go nową warstwą ziemi. Na tym nowo pozyskanym terenie
powstał Charles Clore
Park (329), otwarty w 1974.
Z powodu płytkiej warstwy ziemi i wpływu silnych wiatrów
składa się on głównie z trawiastych pagórków, palm i
odpornych krzewów. Podczas festiwalu Eurowizji w 2019
na terenie parku, między innymi w części wcześniej zajmowanej
przez Delfinarium, usytuowano Eurovision Village (316).
Z wyburzenia Manshiyi ocalały tylko dwa budynki. Jednym
z nich jest meczet Hassan
Bek (325) z 1916 roku, zaprojektowany
w stylu osmańskim, z białego wapienia, o nieproporcjonalnie
wysokim żebrowanym minarecie. Powstał on z inicjatywy
tureckiego wojskowego gubernatora Jaffy Hassan Beka,
by przeciwdziałać żydowskiej ekspansji młodego miasta
Tel Aviv. Drugim budynkiem jest Beit Gidi czyli Dom
Gideona, zbudowany jako mieszkalny w roku 1900 przez
żydowskiego przedsiębiorcę (w Manshiyi mieszkało koło
1000 Żydów) i od tamtej pory przechodzący z rąk arabskich
w żydowskie i z powrotem. Nic więc dziwnego, że właśnie
ten budynek wybrali byli członkowie Irgunu na siedzibę
nowo tworzonego Muzeum
Irgun (335), otwartego w 1983.
Muzeum budzi kontrowersje, gdyż organizacja Irgun (zwana
także Etzel) została uznana za terrorystyczną. Ponieważ
lepsze zdjęcia obu obiektów zrobiłam w 2011, zalinkuję
je tutaj: -> Meczet
Hassan Bek i -> Muzeum
Irgun.
Sporą część terenu, na którym wcześniej istniała Manshiya,
obecnie zajmują - a jakże - wieżowce. Ich zdjęcia trafiły
akurat do poprzedniej części relacji - Manshiya i Neve
Tzedek były sąsiadami dosłownie "przez ścianę"
(a ostatecznie niestety przez linię frontu). Kiedy spacerując
po Neve Tzedek, poszliśmy ulicą Chelouche na północ
(220), doszliśmy do ulicy HaMered, za którą aż do nadbrzeżnej
ulicy Kaufmann ciągną się wieżowce. Na zdjęciach 239
i 242 widać od lewej: 68-metrowy Textile and Fashion
Center, 77-metrowy Trade Tower, 72-metrowy Sharbat House
2 i 73-metrowy Industry House.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
23, 24, 25 i 26 lutego
- gdzieś indziej w Tel Avivie i okolicy |
23 lutego. Jedyne zdjęcie
(336) zrobiłam już po zmroku z estakady HaHagana w stronę
północną. Najbliższy wieżowiec po lewej to najprawdopodobniej
będący na ukończeniu 146-metrowy Delek Motors Tower.
Mocno oświetlony po prawej - 140-metrowy Adgar 360 przy
HaShlosha.
24 lutego
jechaliśmy autobusem 31 Dan spod dworca HaHagana do
miasteczka Ramat Gan. Foto 337 zrobiłam w drodze na
przystanek w odosobnionej uliczce. Dziewczynka z balonem
to oczywiście Banksy, choć graffiti nie jest oryginalne.
Zdjęcia z trasy pokazują ulicę Yitshak Rabin w satelickim
miasteczku Giv'atayim:
biurowiec Pelephone House i częściowo widoczny zza niego
107-metrowy wieżowiec Vered Tower (339), główne centrum
handlowe Givatayim Mall (341) oraz 102-metrowy wieżowiec
mieszkalny Park Tower (342). Naszym celem w Ramat Gan
był ogród zoologiczny, więc samego miasta niestety nie
zobaczyliśmy w ogóle. Kilka zdjęć z prowadzącego do
zoo Parku Narodowego Ramat Gan można zobaczyć w podgalerii
ogrodów zoologicznych. Jedynym sfotografowanym budynkiem
w Ramat Gan (z autobusu w drodze powrotnej) jest oryginalny
kompleks mieszkalny na rogu ulic Raziel i Aluf Sade
(343). Zdjęcie 346 to La Guardia Interchange - skrzyżowanie
ulicy La Guardia z autostradą nr 1 oraz (dwupoziomowe)
z autostradą nr 20. Ze skrzyżowania skręciliśmy na południe
w stronę stacji HaHagana, ale na północy była ładnie
widoczna dzielnica HaKirya (344), niegdyś niemiecka
kolonia, obecnie dynamicznie rozwijająca się Strefa
Biznesowa HaKirya, w której wyrastają wciąż nowe modernistyczne
drapacze chmur. Jednym z nich jest Adgar 360 (345).
Dzień zakończyliśmy spacerem ulicą Levinski i słynnym
deptakiem Neve Sha'anan.
Dzielnica Neve Sha'anan została założona w 1921 i wzięła
nazwę z Księgi Izajasza (33:20 "Twe oczy oglądać
będą Jeruzalem, siedzibę bezpieczną"). "Bezpieczna
siedziba" liczyła na początku około 400 żydowskich
mieszkańców - zarówno imigrantów z Europy, jak i przesiedleńców
z Jaffy i innych arabskich osiedli. Od początku nigdzie
nie pasowała - zbyt nowoczesna dla starych jaffian,
zbyt osadzona w przeszłości dla telavivczyków. Konkurs
na plan zabudowy wygrał David Tischler z fantazyjnym
projektem uformowanej z ulic siedmioramiennej menory
z ulicą Levinski jako ramieniem centralnym. Potem były
różne złe decyzje, np. małe poletka uprawne, które okazały
się za małe albo zgromadzenie w okolicy licznych zakładów
przemysłowych, żeby nie drażniły oczu mieszkańców centrum,
co spowodowało ograniczenie możliwości rozbudowy dzielnicy.
|
|
Szczytem
było zbudowanie w 1941 w północnej części Neve
Sha'anan (ul. Salomon, foto po lewej) dworca autobusowego,
który praktycznie odciął dzielnicę od reszty miasta.
Dworzec działał do 1993, kiedy po dwudziestoletniej
budowie przy ulicy Levinski otwarto nowy dworzec,
wówczas największy dworzec autobusowy świata.
Te dwie dekady robót, zamieszania i hałasu dobiły
dzielnicę - ceny nieruchomości spadły, a okolica
zyskała reputację podejrzanej lub wręcz niebezpiecznej.
Stała się prawie slumsem, schronieniem dla prostytutek
i narkomanów, a od 2007 licznych imigrantów, głównie
z krajów afrykańskich. To z kolei wywołało niezadowolenie
żydowskich mieszkańców, którzy nagle stali się
mniejszością. Do Afrykanów, głównie z Erytrei
i Sudanu, dołączyli Filipińczycy, Indusi, Arabowie,
Chińczycy, imigranci z Europy Wschodniej.
|
Większość z
nich nie ma legalnego statusu uchodźcy ani pozwolenia
na pracę, pracują więc pod przykrywką interesów prowadzonych
przez Żydów. Generalnie wiele tu jest na granicy prawa,
np. sporo bydynków nie wytrzymałoby inspekcji budowlanej.
Jednak coś się zmienia, domy zaczynają przechodzić modernizację,
a na placu po wyburzonym starym dworcu ma powstać wieżowiec
mieszkalny.
Ogromnie żałuję, że nie obeszłam całej dzielnicy, ale
odwiedzenie Neve Sha'anan było pomysłem chwili, "dobiciem"
wieczoru pozostałego po wizycie w zoo. Ulica nosząca
nazwę dzielnicy jest deptakiem długości około 400 m.
i znajdują się na niej głównie puby oraz małe sklepiki
i knajpki, często obsługiwane przez imigrantów. Zrobiliśmy
dwa postoje - w Bar Pirate (349) na piwo i w etiopskiej
knajpce Tedros (360). Spróbowaliśmy najbardziej typowej
etiopskiej potrawy - sporządzanego z mąki teff (trawy
abisyńskiej) wielkiego (50 cm średnicy) i puchatego
placka "injera" z kilkoma rodzajami warzywnych
i gulaszopodobnych mieszanek zwanych "wat"
(359). Oryginalnie placek służy do nabierania gulaszu,
ale my, jak to turyści, użyliśmy łyżek.
Ulica Neve Sha'anan wychodzi na ulicę Salomon i parking
powstały w miejscu zburzonego starego dworca autobusowego
(363). W perspektywie otwiera się widok na wieżowce
w rejonie skrzyżowania HaRakevet i Begin (364): 124-metrowy
Levinstein Tower, 49-metrowe Rubinstein Towers, hotel
NYX, 98-metrowy Sonol Tower.
25 lutego.
"Nowy" (bo obecnie ta nazwa jest wyłącznie
ironiczna) siedmiopoziomowy dworzec
autobusowy zniszczył schemat
dzielnicy Neve Sha'anan, rozsiadł się bowiem na wszystkich
trzech południowych ramionach menory. Budowla jest gigantyczna
- 230 tysięcy m2 to dwukrotnie więcej, niż mają największe
galerie handlowe w Polsce. Dworzec miał być oddany do
użytku już w późnych latach 60., opóźnienie zostało
spowodowane problemami finansowymi. Na etapie projektowania
miał mieć tylko dwa poziomy: jeden dla handlu i jeden
dla autobusów. Trzeci dodano, bo dwie główne firmy przewozowe
nie mogły się dogadać i każda chciała mieć piętro dla
siebie. Poziomy 4-6 dodawano stopniowo, z myślą o celach
handlowych, by przyciągnąć inwestorów. Siódmy - by zastąpić
dwa najniższe, kiedy wykryto na nich podwyższony stopień
zanieczyszczenia powietrza.
Dworzec
ma dwa wejścia, od północy i wschodu, oba na
poziomie 4. Obecnie piętra 3-4 zajmuje około
tysiąca restauracji i sklepów (choć większość
z nich działa w przejściach, na zasadzie hali
targowej), a piętra 5-7 dworzec autobusowy per
se. Kiedy planowałam wycieczkę do Tiberias nad
Morzem Galilejskim, sprawdziłam adres dworca,
nazwę przewoźnika, numer linii autobusowej i
godzinę odjazdu. Niestety w tym przypadku to
nie wystarczyło. Kompletny brak informacji,
zarówno wizualnej, jak i do uzyskania w okienkach,
połączony z ogromem budowli, spowodował, że
przez ponad pół godziny błądziliśmy niczym w
zamku duchów. W końcu udało mi się poznać piętro
i numer stanowiska - 702, ale wskazane miejsce
wydawało się nie zgadzać. Desperackie wypytywanie
odkryło tajemnicę - dworzec ma dwa skrzydła:
północne i południowe.
|
|
|
Przejście między nimi istnieje tylko
do 6 poziomu, na siódmym skrzydła są kompletnie odseparowane.
W obu skrzydłach znajduje się stanowisko 702. My byliśmy
w tym niewłaściwym... Dopadliśmy autobusu 836 prawie
w ostatniej chwili. Na szczęście, bo następny był dopiero
za 1,5 godziny. Podczas panicznego biegania zarejestrowałam
ogromną liczbę pięknych graffiti i murali, pokrywających
większość ścian; niestety nie było czasu na zdjęcia
(no i dworców generalnie fotografować nie wolno). W
drodze powrotnej nie wytrzymałam i zrobiłam dwie fotki
murali (385, 386) - są to jedyne ilustracje długiego
dworcowego horroru. Finałowym akcentem było odkrycie,
że przystanek autobusów miejskich, usytuowany dokładnie
przy dworcu, działa tylko dla wysiadających. Właściwy
przystanek był dalej na zachód przy ul. Levinski. Czekając
na autobus sfotografowałam pobliski mural (387) i dopiero
później zobaczyłam na mapie, że mieścił się on na terenie
słynnego Levinski Park, gromadzącego uchodźców i bezdomnych.
Zresztą dworzec też jest częściowo ich terenem - internet
twierdzi, że znajduje się na nim m.in. filipiński kościół
i ośrodek zdrowia dla uchodźców, a także muzeum żydowskie
i synagoga. Labiryntopodobna konstrukcja spowodowała,
że wiele miejsc stało się schronieniem bezdomnych, narkomanów
i prostytutek, odnotowano też przypadek morderstwa i
gwałtu. W jednym z opuszczonych tuneli zamieszkała kolonia
nietoperzy. Po na co dzień niedostępnych terenach dworca
oprowadzają regularnie organizowane wycieczki.
Wróćmy do wyprawy do Tiberias. Po opuszczeniu najwyższego
piętra dworca zjechaliśmy estakadą na ulicę Levinski
(366) skręciliśmy na północ w HaHarash, która za skrzyżowaniem
La Guardia Interchange przechodzi w HaMasger. Tym samym
przejechaliśmy obok tych samych wieżowców, które dzień
wcześniej obserwowałam z daleka, a także kilku nowych.
Pokazały się nam: 33-metrowy biurowiec Ampa House na
rogu HaMasger i Rival (367), 140-metrowe Rubinstein
Twins w budowie (róg Sadeh i HaMasger, 368-369), 78-metrowy
NIF Tower/Nitsba Tower (370), 66-metrowy HaHashmonaim
Tower (371 po lewej), HaArba'ah Towers - 160 i 150 m.
(372, 373 po lewej), 96-metrowy Platinum Tower (373
po prawej, 374 po lewej), 110-metrowy potrójny kompleks
mieszkaniowy Gindi Sharona (374 po prawej), dwa z czterech
planowanych 160-metrowych apartamentowco-biurowców Sitonai
Towers (375), najwyższy budynek Izraela - 238-metrowy
Azrieli Sharona Tower (376 po lewej, 377), 158-metrowy
HaYovel Tower mieszczący instytucje rządowe (376 po
prawej, 378), 107-metrowy Matcal Tower na rogu Begin
i Kaplan (379-380), 59-metrowy
apartamentowiec przy Namir 87 (381), dwa z trzech 123-metrowych
Tzameret Towers na rogu Namir i Pinkas (382). Kolejne
dwa zdjęcia pokazują dzielnice usytuowane na północ
od rzeki Yarkon i parku HaYarkon. Savyonei Ramat Aviv
(383 po prawej) to cztery apartamentowce (2x62 i 2x82
m.). Budujące się wieżowce po lewej to najpewniej nowe
zabudowania na terenie uczelni o nazwie Seminar Hakibbutzim.
Zdjęcie 384 to dzielnica Ramat Aviv, skrzyżowanie Namir
i Einstein.
26 lutego
podróżowaliśmy do Haify pociągiem ze stacji kolejowej
Savidor. Zdjęcia 388-393 pokazują okolicę dworca, już
(poza jednym) po zapadnięciu zmroku. W rolach głównych
oczywiście wieżowce, i to nie tylko telavivskie - w
tym miejscu Tel Aviv jest "najcieńszy" i teren
na wschód za linią kolejową należy już do Giv'atayim
i Ramat Gan. Strona telavivska to zdjęcie 388 (od lewej
będące na ukończeniu 180-metrowe Arlozorov Young Towers
i 153-metrowy Recital H Tower). Foto 389 to 212-metrowy
HaShahar Tower w Giv'atayim (trzeci co do wysokości
w Izraelu). Kolejne wieżowce to już Ramat Gan: 130-metrowy
Ayalon Tower (391 po lewej), 140-metrowy Gibor Sport
House (392 po lewej), 170-metrowy Leonardo City Tower
(392 w środku), 170-metrowy Sapir Tower (392 po prawej),
drugi pod względem wysokości w Izraelu 235-metrowy Moshe
Aviv (City Gate) Tower (393 po lewej), 160-metrowy Amot
Atrium Tower (393 po prawej). Zdjęcia 394-395 pokazują
przystanek autobusowy z niezwykle ciekawymi plakatami.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|